Jak każdy fotograf, również i ja mam swoich mistrzów. Należy do nich Annie Leibovitz – niekwestionowana ikona fotografii portretowej. Dziś spróbujemy odtworzyć jej niezwykły styl
Pomysł jest prosty. Modelka rozświetlona za plecami mocnym światłem. Światłem, które dosłownie ją otula. Odrobina nagości i ładna bielizna. Prosty minimalizm, bez zbędnych dodatków...
A gdyby tak zrobić sesję typowo letnią, na luzie, jednak zamiast plaży i piasku całość umieścić w miejskiej scenerii? Oczywiście z modelką w stroju kąpielowym i z olbrzymim flamingiem!